sobota, 13 kwietnia 2013

#2 O mnie, ogólnie czym się zajmuję, skąd się tu wziąłem etc.

W tym poście napiszę parę słów o sobie.

A więc nazywam się Artur, mam 20 lat. Mimo młodego wieku i względnie krótkiego pobytu w Kanadzie poznałem dosyć dobrze większość kwestii związanych z codziennym życiem tutaj. Wszystko co piszę tyczy się prowincji Ontario bo w niej właśnie mieszkam a dokładnie w Mississauga...


Przez większość mojego życia mieszkałem w Polsce. Miało to dobre i złe strony, z tych dobrych można wyróżnić spryt, pracowitość, "posiadanie głowy na karku", ta satysfakcja, że miało się normalne dzieciństwo - nieoparte w całości na Facebooku, YouTube i szkole, brak tego lenistwa, które dostrzega się dopiero jak się zderzy z tymi leniami tutaj. Z tych złych, na pewno musi się tu znaleźć brak płynności w posługiwaniu się językiem angielskim oraz akcent, bardzo mało znajomych w porównaniu do Polski oraz przyzwyczajenia z Polski które nie do końca pozwalają zapomnieć skąd się jest i czasem chciało by się wracać jak coś nie idzie po naszej myśli. To tyle co teraz mi przyszło do głowy.

Wracając do głównego pomysłu tego postu będę dalej kontynuował tą moją krótką historyjkę. Gdzieś tak pod koniec trzeciej klasy gimnazjum trzeba było zastanowić się co dalej... Zawsze chciałem grzebać przy autach dlatego pierwsze co to złożyłem dokumenty do szkoły zawodowej w kierunku mechanik samochodowy. Niestety lub stety (wszystko ma swoje plusy i minusy) po otrzymaniu wyników z egzaminów gimnazjalnych, które o dziwo wypadły mi w miarę dobrze miałem kilka rozmów z nauczycielami i rodzicami, po których zdecydowałem się jednak iść do Liceum. Zostało chyba ostatnie dwa dni na składanie dokumentów w Liceum, złożyłem, dostałem się, po 2,5 latach ukończyłem ze zdaną maturą i średnimi ocenami. Czy to był błąd czy nie ciężko powiedzieć, kiedyś poświecę temu więcej miejsca i opiszę dokładniej o co biega.

Pod koniec Liceum złapałem kontakt z moim ojcem, który już jakiś czas tu przebywał. Zastanawiałem się co dalej, czy iść na studia czy wykorzystać zaproszenie ojca i tu przylecieć. Stanęło na tym, że popracowałem jeszcze pół roku w Polsce jako kurier (dosyć niefajna robota) i na początku grudnia 2011 przyleciałem do Kanady. Tutaj zaczyna się moja przygoda z tym krajem. Pierwsze parę miesięcy dosyć nudne, trochę zwiedzania, wyrabianie dokumentów, zdawanie prawka, nauka języka. Po 5 miesiącach wróciłem do Polski, aplikowałem na International Experience Canada, dostałem 1-roczną work permit i przyleciałem popracować. Obecnie pracuje jako operator maszyn, trochę spawania, sprzątania. Jakoś leci, będzie się trzeba zacząć martwić za 2 miesiące co dalej bo wtedy będzie mi się kończyć wiza, ale już za kilka dni będę aplikował o przedłużenie mojego tymczasowego pobytu z worker na visitor także zobaczymy jak to wszystko wypadnie.

Dosyć dużo napisałem o sobie, mam wrażenie, że za dużo. W kolejnych postach będę skupiał się bardziej na kwestiach, które najbardziej Was interesują czyli takie zwykłe sprawy dotyczące codziennego życia ( przynajmniej tak mi się wydaje, że to Was najbardziej interesuje)

Fajnie by było jakbyście w miarę możliwości udostępniali bloga w google+ i na facebooku : 
https://www.facebook.com/EmigracjadoKanadybyKenedien6194?ref=ts&fref=ts
Like-i oraz bezpośredni linki do osób zainteresowanych również bardzo mile widziane.

Jezeli chcialbys/chcialabys miec dostep do lokalnych ogloszen z Kanady oraz poznac fajnych ludzi ktorzy juz tutaj sa to zapraszam do naszej grupy na facebooku : 
https://www.facebook.com/groups/2056644974609211/?ref=bookmarks

Najwiekszy Portal Polakow w Kanadzie: www.polacy.ca

8 komentarzy:

  1. Wcale nie tak duzo napisales o sobie :) Takie rzeczy dobrze sie czyta. Keep going ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog, sposób na zawieszone w otchłani polskie życie, znajomi, rodzina, znajome miejsca i ta myśl w głowie jak to będzie jak się wróci o ile się wróci ... Wyprzedziłeś mnie ale cieszę się, że tu trafiłem. Myślałem o założeniu bloga ale tutaj będąc tutaj ciężko znaleźć czas na regularne pisanie także jeśli masz na to czas to zazdroszczę. Będę starał się tu wpadać często i pozostawiać jakiś ślad.
    Przyleciałem w sierpniu 2010 ale potem często latałem tam i z powrotem. Dopiero w styczniu b.r. przyleciałem na dłużej. Początki są trudne. Budynki, skrzyżowania, miejsca niemal identyczne więc trudno się zorientować gdzie się jest, do tego układ miasta prostokątny po dłuższym czasie jest ok ale na początku to właśnie on powoduje ogólne zagubienie orientacji. Wszędzie kolorowi, język zupełnie inny niż ten ze szkoły czy filmów - ile nacji tyle odmian... Praca to też wyzwanie, na początek poszło demolition czyli rozbiórki sklepów, domów, cięcie betonu, wywożenie liści itp. Ciężka praca ogólnie mówiąc i to nie raz po 16 godzin, a płaca różna w zależności od firmy, początki to 12$ i nadrabiało się godzinami pracy. Można też trafić na landscaping czyli utrzymanie ogrodów i terenu wokół domów , przynajmniej nie ma kurzu i wiadomo, że nic na łeb nie spadnie ale płaca podobna tyle, że w sezonie letnim sporo godzin bo od 6 do zmierzchu czyli okolice 21.
    Do oficjalnej pracy trzeba papierów, a i stawki za godzinę wcale nie są jakieś ekstra.
    Zostawię coś na później, sporo tematów pcha się na język, tfuu na klawiaturę ale późno już, jutro rozmowa o pracę także trzeba wstać z pozytywnym nastawieniem.

    pozdrawiam
    Luckyluc

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry wpis. Trzymaj się tego stylu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecujący post, będę pilnował za nowymi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hej , ja zdaje mature w tym roku , i zastanawialam sie zeby sobie zrobic taki gap year i to wlasnie w Kanadzie bo szalenie mnie tam ciagnie , chociaz nikt z mojej rodziny nie mial nic wspolnego z tym krajem ani zadni znajomi to jakos ciagnie mnie do tego miejsca .Tylko dylemat , czy vancouver czy toronto ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po wakacjach ide do 2 liceum.. najpierw myślałam o usa, ale teraz po kilku rozmowach z ludżmi którzy mi to odradzali.. raczej wybiore kanade, poza tym zdaje mi sie bardziej "dziewicza" ;p odezwij się do mnie na e-mail: ikaczor@poczta.fm jak poszła matura i czy wyjeżdzasz do CA? :)

      Usuń
  6. Też kiedyś mieszkałam w Mississauga i mam nadzieje, że tam niedługo wróce :)

    OdpowiedzUsuń